Chcesz, żeby Twój maluch polubił matematykę?
Matematykę lubi niewielka garstka ludzi i są to ludzie, którzy ją po prostu rozumieją. Naukowcy zbadali temat, to nie tak, że ktoś rodzi się matematycznym geniuszem. Ale w dzieciństwie nabywamy predyspozycji do analitycznego myślenia, bo umysł malucha ma niesamowite możliwości i wszystko przyswaja w ekspresowym tempie.
Prawda jest taka, że edukacja przedszkolna i wczesnoszkolna w zakresie matematyki w Polsce to „papierowa matematyka” (jak ją nazywa dr Gruszczyk-Kolczyńska – analizująca przyczyny niepowodzeń matematycznych dzieci W Polsce), która nie pozwala dzieciom zrozumieć matematyki. Zadania opisane na papierze są odrealnione, a dziecko uczy się na prawdziwym, rzeczywistym działaniu o wiele szybciej i chętniej!
Te dwie aktywności, sprawą, że Twój maluch przyswoi i pokocha matematykę.
1. Wspólne wykonywanie codziennych czynności domowych!
Trochę dziwnie to brzmi – ale działa! Prace domowe ogarnij z dzieckiem i tłumacz mu logikę oraz kolejność działań – żeby zrozumiało dlaczego: bierzecie ten duży garnek na zupę (żeby się zmieściły wszystkie składniki, a zupa ma być na 2 dni), dlaczego segregujecie pranie – na jasne i ciemne! Jak podwoić ilość składników na ciastka, gdy szykujecie przyjęcie! Przy pracach domowych zadawajcie często pytania – co jest większe, co mniejsze. Zimne, ciepłe. Grube, chude. Jasne, ciemne. Miękkie, twarde. Dalej, bliżej. Na dole, na górze.
Liczcie wszystko co Wam wpadnie w ręce, dotykając przedmiotów rękami, bo przestawiając przedmioty maluch zrozumie istotę liczenie (i nie będzie to dla niego dziwnie brzmiąca wyliczanka). Ważcie razem produkty, nastawiajcie piekarnik i timer kuchenny. Wiadomo, że gotowanie z dzieckiem to bałagan – ale ćwiczenie czyni mistrza, a sprzątać możecie też razem! Wchodząc po schodach, liczcie schody. Kupując owoce i warzywa, proście dziecko o włożenie do koszyka określonej ich ilości.
Powieście na ścianie kalendarz i liczcie dni do przyjazdu babci, tygodnie do przyjścia Mikołaja. Szacujcie minuty do wyjścia na spacer. Odliczajcie razem szklanki mąki i jajka do ciastek.
Jakie prace domowe można robić z maluszkiem? Warto wykorzystać naturalną u dzieci do 5 r.ż. chęć do pomocy i wdrażać je w zadania, które potem będzie realizował samodzielnie:
- segregowanie prania
- odkładanie umytych naczyń ze zmywarki na miejsce (segregowanie sztućców)
- dzielenie prania – na jasne, ciemne
- parowanie skarpet (jeśli dodacie do tego zabawę w rzucanie do miski kulki ze sparowanych skarpet – za punkty, będzie radość!)
- robienie zakupów i ich rozpakowywanie (odkładanie na miejsce)
- gotowanie
- pieczenie ciast i ciasteczek
- segregowanie zabawek (czyli kilka pudełek i podział zabawek zgodnie z pomysłem dziecka)
- nakrywanie do stołu
2. Zabawa!!!
Jak się bawić w matematykę z dziećmi? Z entuzjazmem i radością! Jeśli myślisz, że będę tu zachęcała Cię do uczenia dziecka rozróżniania cyfr i nauki na pamięć mnożenia – jesteś w błędzie. Początek rozwoju matematycznego dziecka, to umiejętność zrozumienia otaczającej go rzeczywistości. Dla maluszków podstawą w rozwijaniu umiejętności matematycznych będą zabawy ruchowe pozwalające mu rozeznać się w schemacie własnego ciała i ćwiczenie zmysłu równowagi – bo to da mu podwaliny do przyszłej orientacji w przestrzeni. Kolejny etap od około 1-2 r.ż. to manipulacja przedmiotami, która pozwoli dziecku zrozumieć sens liczb (nie będą to dla nich puste dźwięki, ani same cyfry). A potem dopiero (od 2-3 lat): szacujemy ilości i wielkości zbiorów, klasyfikujemy rzeczy na podstawie cechy, uczymy rozróżniania figur i dostrzegania rytmów/ wzorów. Ułamki i dzielenie pokazujemy zamawiając pizzę i dzieląc ją na członków rodziny (gwarantuję Wam, że widok 1/6 zapisanej ketchupem na kawałku pizzy na zawsze zostanie w głowie Waszego dziecka, szykując go edukację szkolną).
Zabawę można zrobić ze wszystkiego, mając odpowiednie dobre nastawienie, czas i pomysł!
Oto kilka pomysłów na zabawę w matematykę dla dzieciaków:
losowe śniadanie
Jeśli zjadacie czasami na śniadanie chrupki z bakaliami (z jogurtem lub mlekiem) – oto pomysł jak czas śniadania wykorzystać do zabawy w liczenie. Przygotujcie słoiki albo miseczki z różnymi rodzajami chrupek śniadaniowych i bakalii oraz kostkę do gry. Teraz dziecko rzuca kostką i z danej miseczki bierze tyle smakołyków ile wyszło w rzucie kostką. Koniecznie poproście go, aby dla Was również przygotował losowy zestaw przysmaków!
butelkowe kręgle
Zbierajcie takie same plastikowe butelki (5 sztuk), napełnijcie je wodą lub piaskiem, a na wierzchu naklejcie kartkę z punktacją (5, 10, 15 itd.). Dużą piłką zagrajcie w kręgle – pamiętajcie o dokładnym liczeniu punktów! Z maluchami można punktację zmniejszyć do 1 punktu za każdą butelkę i prowadzić zapis gry – stawiając kreskę za każdą przewróconą butelkę przy imieniu gracza.
lego-ułamki
Klocki lego są genialne, bo uczą i ćwiczą tyle przydatnych matematycznych umiejętności – koncentracja, myślenie przestrzenne, planowanie, odzwierciedlanie wzorów… Przy okazji zabawy klockami warto dziecku pokazać na klockach o co chodzi z ułamkami. Rozpisanie na kartce, czyli pokazanie jak ułamki wyglądają, a potem zabawa w dzielenie całości na części – czyli ułamki, przygotuje dziecko na szkolne wyzwanie ułamkowe.
spacer z kształtami
Idźcie na spacer i szukajcie rzeczy kwadratowych, okrągłych czy prostokątnych. Spacer nie będzie nudny, a przy okazji poznawania kształtów, będziecie ćwiczyli koncentrację i pamięć dziecka.
waga zważy wszystko
Nie trzeba mieć wagi – wystarczy wieszak, na którym z dwóch stron wieszamy plastikowe reklamówki. Teraz wybierajcie co chcecie zważyć:krok 1 – co jest cięższe opakowanie mąki czy opakowanie kaszy?krok 2 – wybierzcie największe i najmniejsze jabłko, które z nich będzie cięższe?krok 3 – wybierzcie dwa owoce, najpierw dziecko niech sprawdzi w dłoniach i powie, który jest cięższy, a który lżejszy – a potem sprawdźcie, czy miało racjękrok 4 – w przypadku starszych dzieci (powyżej 3 roku życia), badajcie, czy zachodzi zależność między ciężarem i rozmiarem. Czyli szukamy rzeczy, które są duże a lekkie i zestawiamy z małymi ciężkimi. U nas to było opakowanie chrupek kukurydzianych i 3 jabłka.Czego uczymy dziecko? Szacowania, logicznego myślenia i spostrzegawczości.Moje dzieci uwielbiały się w to bawić, robiliśmy zakłady – co jest cięższe. Same przynosiły kolejne rzeczy do zważenia!
zmierzmy się!
Macie w domu ścianę, na której zaznaczacie wzrost swojego malucha? Jeśli jeszcze nie macie – koniecznie taką zróbcie. Najlepiej użyć zmazywalnego mazaka (czasami coś nie wyjdzie z mierzeniem). Dziś zmierzymy wszystko – zaczynamy od wzrostu (na ścianie), a teraz miarką zapisujemy ile centymetrów mierzy mama, a ile dziecko. Zmierzcie obwód głowy, długość ręki. Odrysujcie swoje dłonie, albo stopy – podpiszcie która do kogo należy.Tą zabawą rozwijamy wyobraźnię przestrzenną, uczymy koncentracji i podstaw matematyki – porównania i szacowania (większy, mniejszy).PS. Nasza ściana z zaznaczonym wzrostem dzieci ma już 14 lat, i nie zgadzam się na pomalowanie jej :). Macie taką w domu?