Dużo swojego życia spędzacie w aucie? Ja się czuję jak taksówkarz – moje dzieci są w trzech placówkach edukacyjnych, więc zdarza mi się spędzić w aucie nawet 2 godziny dziennie. Gdy nam się bieżące tematy wyczerpią (albo dzieciaki nie mają ochoty rozmawiać o szkole), a droga przed nami zakorkowana, wymyślamy sobie zabawy – a ja najchętniej gram w te edukacyjne:)
Jak wykorzystać czas podróży dom – szkoła (przedszkole) na naukę matematyki i gramatyki:
1. Moje oczko widzi (świetna gra dla przedszkolaków). Czyli po kolei wybieracie jakąś rzecz, którą macie w zasięgu wzroku. Mówicie „moje oko widzi rzecz na literę p”. I teraz każdy uczestnik zadaje pytanie – na które może odpowiedzieć tylko tak lub nie. Ta gra uczy liter, logicznego myślenia, buduje koncentrację dziecka i gruntuje jego wiedzę o świecie.
2. Matematyczne zagadki – do zabawy potrzebne jest 2 graczy (może być więcej) i tylko tyle…każdy gracz obserwuje otoczenie i na bazie tego wymyśla matematyczne zadanie. Jedziemy sobie samochodem do przedszkola i widzimy na światłach panią z psem. I przykład pomysłu na zadanie – Ile psich uszu zobaczymy po drodze, jeśli na 3 światłach będą stały psy z właścicielami? Potem mijamy dwie mamy z maluchami w wózkach – ile kółek mają oba wózki? Jedziemy koło skwerku pełnego krokusów – rano rozkwitło 30 krokusów, w ciągu dnia ktoś zerwał 5 – ile krokusów będziemy mijali wracając? Dla starszych utrudniamy, maluchom na początek (żeby nie zrazić), warto dać bardzo proste zadania.
3. Na koniec najprostsza zabawa “budujemy zdanie” – wspierająca kreatywność, koncentrację i pamięć. Każda osoba po kolei dodaje do zdania jedno słowo – powtarzając wyrazy powiedziane przez poprzedników oczywiście. Jednym słowem można zmienić sens całości – i na to czyhają dzieciaki (i to wzbudza salwy śmiechu). Przykład: ten… ten pies… ten pies idzie…. ten pies idzie i mlaszcze…ten pies idzie i mlaszcze bo…